Satine

Quo Vadis

Stoję na samej krawędzi ziemi 
Otchłani dumnie spoglądam w oczy 
Zbieram w sobie tyle odwagi 
By jeszcze raz zaryzykować i skoczyć 

Głęboka zieleń Twych uroczych oczu 
Hipnotyzuje, zachęca i kusi 
Chcę w nich bez pamięci utonąć 
Pewnie ostatni raz dać się skusić 
Chcę pocałować swoje odbicie 
W zwierciadle Twojej duszy 
Chcę dotykać Twoich włosów 
Twym zapachem się odurzyć 

Rydwan jak kometa mknie 
Skuwa lodem w żyłach krew 
Wykuci w płomieniach ziemi 
Między piekłem i niebem uwięzieni 
Pomiędzy słodkim i gorzkim wspomnieniem 
Silnym ramieniem daje ukojenie 
W jednej sekundzie łza szczęcia spada 
W jednej sekundzie rodzi się obawa
Página 1 / 1

Letras e título
Acordes e artista

resetar configurações
OK